Sezon: 2016 PlayOffs
Wielki Finał! – MSI Telekom vs Corleone Team
WIELKI FINAŁ: MSI Telekom – Corleone Team 46:50 (13:11, 12:8, 7:10, 9:12, 5:9) – po dogrywce!
MSI: Igliński 19 (1), Manikowski 10, Olkowski 7, Mazur 5, P. Kułakowski 2, Kowalski 2, K. Kułakowski 1, Jurek 0, Mikołajczak 0. Corleone Team: Rzosiński 11, Cieślak 10, Pi. Okomski 7 (1), Pamuła 6, Gibas 5, Pa. Okomski 5, Frąckowski 4, Modrakowski 2, Jagła 0.
Finałowy mecz licznie zgromadzonym kibicom w naszej hali przyniósł sporą dawkę emocji. A zwycięzcę wyłoniła dopiero dogrywka. Spotkanie miało kilka zwrotów akcji. Najpierw świetnie zaczął beniaminek, który po trafieniach Mikołaja Pamuły, Piotra i Pawła Okomskich prowadził 5:0, a później po akcji 2+1 Marcina Rzosińskiego 8:2. Mistrz odpowiedział jedynie rzutem za „2” Pawła Kułakowskiego. Jednak od 5. min. MSI Telekom zaczęło dominować. I jeszcze przed zakończeniem 1. kwarty wyszło na 13:11 po trafieniu Krzysztofa Mazura, który zdążył wyleczyć kontuzję na finał. Drugie 8 minut należało do obrońcy tytułu, który chwilami prowadził sześcioma punktami (17:11, 19:13, 23:17). Na przerwę zespoły udały się przy wyniku 25:19 dla MSI. Trzecia kwarta była podobna do pierwszej. Pierwsze jej 4 minuty Corleone Team wygrał 10:3 na chwilę odzyskując prowadzenie (29:28). Jednak później 5 „oczek” (3+2) zdobył Dariusz Igliński. I po 24. minutach wciąż aktualny mistrz wygrywał 32:29. Pięć minut 4. odsłony wskazywało na to, że zespół wiceburmistrza Krzysztofa Kułakowskiego znów będzie zwycięski. W 29. min. MSI Telekom prowadziło 41:32. Na dodatek beniaminek stracił za 5 fauli Pawła Okomskiego. Ostatnie trzy minuty regulaminowego czasu gry mistrz zagrał fatalnie taktycznie. Długo rozgrywane akcje kończyły się niecelnymi rzutami lub stratami. Na 10 sekund przed końcową syreną kropkę nad „i” przy 41:39 mógł postawić Krzysztof Kułakowski, lecz spudłował dwa „osobiste”. Dodatkowo przy zbiórce Krzysztof Mazur sfaulował Marcina Cieślaka. Ten wykorzystał dwa rzuty wolne. I mieliśmy remis 41:41. Jeszcze o wszystkim mógł zdecydować Mariusz Olkowski, lecz stracił piłkę pod koszem beniaminka. Dodatkowe 5 minut to już gra nerwów. Koszykarze MSI Telekom po akcjach Olkowskiego i Iglińskiego prowadzili 45:42, ale to było ostatnie ich słowo w tym finale. Później zabrakło im zimnej krwi pod koszem rywali. Do tego często faulowali. Marcin Cieślak i Marcin Rzosiński na 12 „osobistych” wykorzystali osiem, ale wystarczyło to do zwycięstwa, bo MSI Telekom odpowiedziało zaledwie jednym rzutem wolnym Krzysztofa Kułakowskiego. Jeszcze przy 46:49 do dogrywki mógł doprowadzić Dariusz Igliński, lecz spudłował za „3”. Kluczem do sukcesu okazały się: gra na tablicach oraz rzuty wolne. Corleone Team miał o 15 zbiórek więcej, a „osobiste” przyniosły mu 23 punkty. Najskuteczniejszymi graczami finału byli: Marcin Rzosiński (11 pkt, 11 zbiórek), Marcin Cieślak (10 pkt, 8 zbiórek) oraz Dariusz Igliński (19 pkt, 4 zbiórki, 5 przechwytów), Piotr Manikowski (10 pkt, 5 zbiórek).
Mecz o 3. miejsce – Syla vs Celcom LUKS Olimp Basket Jeżewo
MECZ O 3. MIEJSCE: Syla – Celcom Olimp Basket Jeżewo 54:47 (12:10, 18:10, 9:15, 15:12)
Syla: Górecki 19 (1), Trojanowski 13 (1), Rydwelski 9, Bednarski 7 (2), Włodarczyk 3, Nikołajczyk 3, Grodzki 0, Karolczak 0, Ratowski 0. Celcom: Borucki 12 (2), Trochowski 12, Czajka 11 (1), Janicki 8 (1), Bocian 2, Solarczyk 2, Ciesielski 0, Brzozowski 0.
Początek meczu należał do Sławomira Trojanowskiego i Kacpra Boruckiego, którzy zdobyli odpowiednio 7 i 8 punktów. Potem zaczęli trafiać też inni gracze. W 6. min. Syla po rzucie z półdystansu Krzysztofa Góreckiego prowadziła 12:8, ale jeszcze przed końcem 1 kwarty jeżewianie odrobili dwa „oczka”. Początek 2. odsłony należał do ustępującego wicemistrza. Kolejne trafienia Góreckiego oraz „trójka” Jakuba Bednarskiego sprawiły, że Syla prowadziła 17:10, 19:12 i 24:15. Tuż przed przerwą, po następnym rzucie za „3” Bednarskiego, było już 30:19 dla niej. Wynik po dwóch kwartach ustalił Szymon Janicki wykorzystując jednego „osobistego”. W przerwie odbył się konkurs rzutów wolnych dla kibiców, który wygrał … Marcin Rzosiński z Corleone Team. Początek 3. kwarty zwiastował, że w tym meczu mogą być jeszcze emocje. Beniaminek zaczął ją świetnie zbliżając się na 29:30. Syla wzięła czas, który niewiele pomógł. Po akcjach Mateusza Czajki i Kacpra Boruckiego w 21. min. Olimp odzyskał prowadzenie (33:31). Na chwilę. Riposta Syli była mocna. Sześć punktów Łukasza Rydwelskiego i dwa Góreckiego sprawiły, że po 24. min. bliżej brązowego medalu była ona (39:35). W ostatnich ośmiu minutach wynik na tablicy falował. Najpierw Syla odskoczyła na 45:37, by za chwilę stracić sześć punktów z rządu. I znów odskoczyć na 53:47. Jeszcze na 42 sekundy przed końcową syreną jeżewianie mogli myśleć o dogrywce, bo przegrywali 47:51. Jednak szybkie faule nie zdały egzaminu, bo rzuty wolne wykorzystali Sławomir Trojanowski i Jakub Bednarski. I brązowy medal drugiego sezonu ŚALK zdobyła Syla. W jej szeregach wyróżnili się Krzysztof Górecki (19 pkt, 8 zbiórek), Sławomir Trojanowski (13 pkt, 12 zbiórek). Z kolei wśród pokonanych najbardziej aktywni byli: Dominik Trochowski (12 pkt, 12 zbiórek), Mateusz Czajka (11 pkt, 11 zbiórek, 4 przechwyty, 2 bloki), Kacper Borucki (12 pkt, 4 przechwyty) i Szymon Janicki (8 pkt, 15 zbiórek, 5 przechwytów).
II półfinał – Corleone Team vs. Syla
Corleone Team – Syla 42:19 (16:9, 7:4, 15:0, 4:6)
Wicemistrz doznał bardzo dotkliwej porażki, która z pewnością na długo pozostanie w pamięci graczy Syli. W meczu zabrakło kapitana Łukasza Nikołajczyka i Tomasza Walczaka oraz Łukasza Rydwelskiego, ale ekipa Corleone również miała swoje braki (Tomasz Starszak, Szymon Szałwicki i Przemysław Jagła). Syla w niczym jednak nie przypominała drużyny, która tydzień wcześniej zagrała koncertowo z MSI. W pierwszej kwarcie jeszcze tak źle to nie wyglądało, choć ekipa Corleone dość szybko zbudowała przewagę, głównie za sprawą szybkich akcji Pawła Okomskiego i Kamila Modrakowskiego. Syla trzymała się głównie dzięki zdobyczom punktowym Sławomira Trojanowskiego, choć ten łapał szybko faule. Kluczem do gry na tablicach był z pewnością w ekipie Corleone Marcin Rzosiński (double-double 12 pkt i 18 zbiórek). Tablice, Corleone wygrało zresztą aż 59:39, co miało spore znaczenie dla końcowego wyniku, ale pewnie nie takie, jak fatalna skuteczność w ataku Syli, której kulminację mieliśmy w trzeciej kwarcie, przegranej przez Sylę 0:15! To ostatecznie przechyliło szalę na korzyść Corleone i mecz właściwie od początku trzeciej kwarty zrobił się już jednostronnym widowiskiem. Obok najskuteczniejszych Rzosińskiego i Pawła Okomskiego fajną partię grali szybki Mikołaj Pamuła i doświadczony Piotr Okomski, a z Syli zeszło już niemal zupełnie powietrze, po piątym faulu Sławomira Trojanowskiego, jeszcze w trzeciej kwarcie. Mimo wielu prób z dystansu, Bednarskiego, Góreckiego, czy Włodarczyka, piłka czasami wręcz złośliwie wymykała się z obręczy. Najdobitniej mówi o tym wynik i zaledwie 19 punktów po stronie zdobyczy Syli, zwłaszcza, że rywale z Corleone w czwartej kwarcie nie bronili już tak agresywnie. Jedynym zmartwieniem dla Corleone przed Wielkim Finałem jest kontuzja, jakiej nabawił się w tym spotkaniu Kamil Modrakowski, przez co jego występ przeciwko MSI stoi pod znakiem zapytania. Jeżeli jednak pozostali zagrają równie efektownie, czeka nas kapitalny finał.