Dzień: 2017-05-12

Nowe Basket Team vs CELCOM OLIMP Jeżewo

Nowe Basket Team – Celcom Olimp Jeżewo 55:48 (6:11, 10:13, 22:8, 17:16)

W drugim wieczornym meczu Nowe Basket Team dość niespodziewanie zrewanżowało się zespołowi z Jeżewa za porażkę w rundzie zasadniczej. Mecz miał dość dziwny przebieg, bo obie drużyny miały momenty, gdy prowadziły różnicą dziesięciu punktów, ale potem przewaga jednych i drugich była niwelowana. Warto dodać, że w drużynie Celcomu zabrakło wysokich Mateusza Czajki i Szymona Janickiego, co było wyraźnie widać. Mimo to pierwsza połowa nie zapowiadała porażki jeżewian, którzy po dwóch kwartach prowadzili 24:16. Trzecią kwartę koszykarze z Nowego zagrali jednak wyśmienicie. Nie dość, że odrobili dziesięć punktów straty, to jeszcze zdołali przez moment wyjść na prowadzenie! Najlepiej w obu drużynach punktowali rozgrywający. Tomasz Gocek zdobył dla Nowego 17 pkt, a Kacper Borucki dla Jeżewa aż 25 oczek. Gdy w czwartej kwarcie tym razem Nowe odskoczyło na dziesięć punktów przewagi to właśnie akcje Boruckiego pozwalały nadal wierzyć Celcomowi w końcowy triumf. Rozgrywający z Jeżewa trzykrotnie popisał się świetnymi akcjami z penetracją kosza, dołożył do tego jedną trójkę i dzięki temu końcowa była bardzo emocjonująca. Nowe choć prowadziło siedmioma punktami na dwie minuty przed końcem meczu mogło jeszcze to zwycięstwo wypuścić z rąk, bo jeżewianie zdołali zmniejszyć straty do dwóch oczek, ale w decydujących akcjach zawodnicy Celcomu nieco się już pogubili i na 20 sekund przed końcem pozostały już im tylko faule taktyczne, które niczego nie zmieniły. Gocek poprowadził swój zespół do pierwszego zwycięstwa w tym sezonie, dzięki czemu Nowe może walczyć o nieco wyższą pozycję na koniec sezonu.

vs

Rasz Basket Team vs Syla

Rasz Basket Team – Syla 34:48 (13:12, 4:9, 11:9, 6:18)

To spotkanie miało zupełnie inny przebieg niż mecz tych drużyn w pierwszej fazie rozgrywek. Gdyby nie fatalna skuteczność rzutów wolnych zawodników Rasza i kapitalny mecz Tomasza Bakera (20 pkt – 5×3!), wynik mógł się ułożyć całkowicie inaczej. Rasz zaskoczył dobrą postawą już w pierwszej kwarcie, którą zwyciężył jednym punktem 13:12. Zespół ten mógł śmiało zbudować sobie większą przewagę na początku drugiej kwarty, ale seriami marnował rzuty wolne. Syla bardzo szybko złapała cztery faule, a wysocy zawodnicy Rasza co chwilę wymuszali w strefie podkoszowej przewinienia, ale w ciągu kilku minut nie trafili ośmiu rzutów osobistych! Na tak doświadczony zespół jak Sylę musiało się to zemścić i druga kwarta padła ostatecznie łupem graczy Syli. Mimo to zawodnicy Rasza nie złożyli broni i w trzeciej kwarcie znów toczyli zacięty bój. Doskonale do szybkich kontr biegał Krzysztof Kaźmierkiewicz i był również skuteczny z dystansu (12 pkt – 2×3). Sporo namieszali również wysocy Pawliccy oraz Kamil Ziuziakowski, dzięki czemu Rasz po trzech kwartach przegrywał tylko dwoma punktami i miał realną szansę na nawiązanie walki o zwycięstwo. Nadzieje Rasza ostudził jednak brutalnie Tomasz Baker, który już na początku drugiej kwarty szybko rzucił dwie trójki, ustawiające praktycznie końcówkę meczu. W sumie Baker zanotował w tym meczu 20 punktów i poprowadził swój zespół do zwycięstwa, które jednak przyszło Syli z trudem, mimo, że ostateczna różnica wyniosła 14 punktów.

vs